5 cze 2013

Akrobacje na macie

Sporo się wydarzyło wiec znowu piszę. Już nie pamiętam o czym było ostatnio ale na pewno było coś o pauzie. Tym razem o niebieganiu nic, bo nic się nie zmienia. Zmienia się natomiast podejście do biegania. Jako że pauzy występują dosyć często postanowiłem coś z tym zrobić. Cztery spotkania ze specjalistą ortopedą i fizjoterapeutą w jednej osobie rzuciły nowe światło na moje bieganie, a przede wszystkim na układ ruchu.
Mam dużą grupę mięśni napiętym i obciążonych zawłaszcza w pasie biodrowym, a na pewno mam problem z mięśniem płaszczkowatym który ni jak się nie chce rozluźnić, rozciągnąć i powoduje zespół cieśni przedziału przedniego. Spotkania jednak dały mi dużą wiedzę o mięśniach, układzie ruchu, a przede wszystkim wiem jak ćwiczyć do co jest słabe, nierozciągnięte i niewłaściwie wykonuje ruchy.
Teraz przede mną tygodnie spokojnych biegów, dużo rozciągania i ćwiczeń stabilizacyjnych. Pomiędzy tym spróbujemy na luzie może pobiec jakieś zawody, jeśli noga będzie mniej bolała.

Nie był bym sobą gdybym tak całkowicie się nie ruszał mimo kontuzji, pewne obowiązkowe biegi być musiały. Tak wiec wystartowałem w teście Coopera w ramach BBL Rzeszów. Mój pierwszy taki test i wynik chyba też nie najgorszy 3090m. A i jeszcze jakieś 1,6 km zrobiłem nad Wisłokiem w ramach Polska Biega w czasie 5:40. Noga trochę bolała ale w porównaniu z początkiem to jest lajcik. A teraz na matę i ćwiczymy, Supermena 3D, most jednonóż, wahadło i jaskółkę o  stretchu nie wspomnę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz